Recenzja We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie (2024)

Epoka PlayStation 2 to mój ulubiony okres w historii gier wideo. Wiele cudownych serii rozpoczęło (i niestety też zakończyło) swój żywot w tamtych czasach. Jedną z zapomnianych perełek z tamtego okresu jest cykl Katamari. Seria powróciła jednak do łask pięć lat temu dzięki Katamari Damacy REROLL, a w czerwcu premierę miała odświeżona wersja We Love Katamari w edycji Reroll+ Royal Reverie. Tylko czy współczesnych graczy zainteresuje produkcja o zawijaniu rzeczy za pomocą magicznej kulki?

We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie to remake drugiej odsłony cyklu, która pojawiła się pierwotnie w 2005 roku wyłącznie na PlayStation 2. Nowa wersja tej logiczno-zręcznościowej produkcji, podobnie zresztą jak remake pierwszej części, trafiła zarówno na wszystkie konsole obecnej jak i poprzedniej generacji oraz komputery osobiste.

Gra bez fabuły

Opisanie fabuły We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie nie jest prostym zadaniem. Mamy bowiem do czynienia z tytułem typu meta, który po części jest odpowiedzią i podziękowaniami za niespodziewany sukces części pierwszej. Król kosmosu i ojciec naszej postaci jest zaskoczony tym, że ma wielu fanów na Ziemi i dlatego zleca nam zadanie pomocy ludziom. Mamy więc do czynienia z serią zadań, które nie są ze sobą zbytnio powiązanie. Przy okazji dowiadujemy się na temat przeszłości naszego taty, czyli jak wyglądało dzieciństwo Króla kosmosu, jego burzliwe relacje z własnym ojcem i jak poznał on miłość swojego życia. Wszystko to przedstawione jest za pomocą humorystycznych i absurdalnych scenek przerywnikowych.

We Love Katamari jest zdecydowanie grą, w której fabuła odgrywa drugie skrzypce. Historia nie ma większego znaczenia i pełni raczej rolę dodatku naszpikowanego gagami i dziwnymi momentami, które tylko podkreślają wyjątkowy charakter tej serii. Tym, co napędza tytuł, jest więc nietuzinkowa rozgrywka.

Toczenie kulki

We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie podobnie jak część pierwsza zatytułowana Katamari Damacy z 2018 roku, opiera się na trywialnie prostym pomyśle toczenia magicznej kulki po mapie. Przedmioty mniejsze od naszej kulki przyklejają się do niej podczas gdy większe są nie do ruszenia. Wraz z przyczepianiem się większej ilości rzeczy do naszej piłeczki, staje się ona większa i może przyczepiać do siebie przedmioty wcześniej zbyt duże.

Dla wielu nie zabrzmi to jakoś specjalnie porywająco ani przesadnie ciekawie. Jednak cała siła Katamari tkwi w tym, jakie to wszystko jest pomysłowe i zakręcone. Zaczynamy od zbierania pinezek i drobinek kurzu a kończymy na toczeniu wieżowców, wielorybów i wysp. Łapanie coraz to większych rzeczy sprawia olbrzymią frajdę i co chwilę jesteśmy zaskakiwani czymś nowym i szalonym. Podczas zabawy chce się zebrać tak dużo jak to możliwe i zobaczyć wszystkie rzeczy, jakie da się pochwycić.

Plansze

Plansze są pomysłowe i różnorodne. Trafimy do zabrudzonego pokoju dzieciaka, szkoły pełnej origami, zoo czy na trasę wyścigu. Jest też ratowanie Ziemi przed nadlatującą asteroidą czy zbieranie rybek na dnie jeziorka lub pilnowanie pogody poprzez zwijanie burzowych chmur. Dodatkowo wiele plansz otwiera się wraz z tym jak rośnie nasza kulka. Możemy wiec zacząć w dziecięcym pokoju, by trafić na ulice miasta i skończyć z wieżą Eiffel jako jednym z zebranych przez nas przedmiotów.

Nuda?

Niektórym pewnie wyda się, że We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie może być na dłuższą metę nudne. W końcu ile czasu można spędzić na toczeniu magicznej kulki? Moją odpowiedzią może być tylko wiele godzin. Ja wciągnąłem się od razu i po skończeniu każdego poziomu od razu odpalałem kolejny, nie zwracając na szybko upływające godziny. Twórcy starają się dać nam jak największą różnorodność jeśli chodzi o kolejne misje, dzięki czemu gra z jedną prostą mechaniką, wciąż zaskakuje nas czymś nowym.

Mamy standardowe plansze, gdzie nasza kulka musi osiągnąć odpowiedni rozmiar w limicie czasu. Są też plansze, gdzie należy zbierać przedmioty odpowiedniego typu i zdobyć ich najwięcej. Pojawiają się zadania, gdzie musimy unikać zbierania rzeczy danego typu. Dobrym przykładem tego jest szkolna klasa pełna duchów. Musimy tak pomiędzy nimi manewrować, by żadnego nie dotknąć. Są też fajne zadania, typu możesz zrolować tylko 10 rzeczy, zanim skończy się plansza, Wtedy celem jest zrobienie jak największej kulki za pomocą ograniczonych zasobów.

Dodatkowo na planszach mamy poukrywane znaczki z kultowych gier Namco. Do zebrania są także kuzyni naszej postaci i przedmioty, które dają nam dostęp do nowych elementów garderoby naszej postaci. Sama gra też stawia na ten model, gdzie chcemy powtarzać zaliczone poziomy, by wykręcić jak najlepszy wynik. Dzięki temu wszystkiemu w We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie jest co robić.

Wszystko dobrze rozplanowane

Warto także docenić to, że We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie stworzone jest jako produkcja na szybkie sesje. W przypadku wielu misji spędzamy na planszy jakieś 5 minut. Potem czeka nas jakieś inne wyzwanie, które także zabierze nam jedynie chwilkę. Nie ma tutaj więc zbytnio okazji, by się wynudzić, bo całość podana jest w bardzo dobrym tempie i obudowana w uroczy sposób. Twórcom wyśmienicie udało zbalanosować odpowiednie tempo rozgrywki, przez co ich produkcja pomimo prostej rozgrywki, się nie nudzi.

Jak dziecięce rysunki

Oprawa graficzna We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie jest kolorowa i bajkowa, ale też bardzo prosta i oszczędna w szczegóły. Menu kampanii przedstawione jest w postaci lokacji pełnej postaci wyglądających jak jakieś ludki z wydzieranek zrobione przez przedszkolaki. Design postaci jest prosty, ale zawiera w sobie tę pomysłowość w stylu dziecięcych rysunków, dzięki temu całość nabiera swoistego charakteru. Muzyka to uczta dla uszu i pełna jest pogodnych i ciepłych melodii, które świetnie poprawiają nastrój

Masa radochy

Frajda jest chyba najlepszym określeniem na We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie. To jeden z tych zaskakująco prostych, ale niezwykle pomysłowych tytułów, które skrywają w sobie nieograniczone pokłady radochy. Wszystko od fabuły poprzez oprawę graficzną aż do rozgrywki sprawia, że chce nam się uśmiechać.

Świetna gra

We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie to cudowna pozycja i cieszy mnie niezmiernie, że już dwie odsłony cyklu doczekały się nowych wersji. Mam nadzieję, ze Namco Bandai pójdzie za ciosem i za jakiś czas zobaczymy też nową odsłonę serii stworzoną na coś innego niż telefony komórkowe. Katamari to niezwykle przyjemna rozgrywka, masa zwariowanych pomysłów i po prostu bardzo fajna gra. Dlatego zdecydowanie polecam We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie każdemu graczowi, niezależnie od wieku.

Recenzja We Love Katamari Reroll+ Royal Reverie (2024)

References

Top Articles
Latest Posts
Recommended Articles
Article information

Author: Dean Jakubowski Ret

Last Updated:

Views: 5990

Rating: 5 / 5 (70 voted)

Reviews: 85% of readers found this page helpful

Author information

Name: Dean Jakubowski Ret

Birthday: 1996-05-10

Address: Apt. 425 4346 Santiago Islands, Shariside, AK 38830-1874

Phone: +96313309894162

Job: Legacy Sales Designer

Hobby: Baseball, Wood carving, Candle making, Jigsaw puzzles, Lacemaking, Parkour, Drawing

Introduction: My name is Dean Jakubowski Ret, I am a enthusiastic, friendly, homely, handsome, zealous, brainy, elegant person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.